Sigmund Freud: Poza zasadą przyjemności

Freud - Poza zasadą przyjemności

Sigmund Freud: Poza zasadą przyjemności

Poza zasadą przyjemności to antologia pism twórcy psychoanalizy Zygmunta Freuda, którego myśl znalazła już trwałe miejsce w polskiej psychologii. Zawiera 6 rozpraw psychoanalitycznych opublikowanych w oryginale w latach 1917-1940. Oprócz przemyśleń autora dotyczących zasady przyjemności, znajdziemy tu także jego rozważania na temat analizy skończonej i nieskończonej, ego i id oraz psychologii zbiorowości, które pokazują, że Freud nie cofał się przed najbardziej nawet nieprawdopodobną konkluzją, gdy tylko sądził, że pozwoli mu ona lepiej zrozumieć przedmiot badań.

Sigmund Freud: Poza zasadą przyjemności 

Autor: Sigmund Freud
Tytuł: Poza zasadą przyjemności
Tytuł oryginalny pracy tytułowej: Jenseits des Lustprinzips
Tłumaczenie: Jerzy Prokopiuk
Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN
Miejsce i data wydania: Warszawa 2017
Liczba stron: 310
ISBN: 9788301144944, 8301144947

Fragmenty książki:

W teorii psychoanalitycznej przyjmujemy zdecydowanie, że przebieg procesów psychicznych regulowany jest automatycznie przez zasadę przyjemności, a więc sądzimy, że wywoływany jest każdorazowo przez nieprzyjemne napięcie, a następnie przybiera taki kierunek, by rezultatem końcowym był spadek tego napięcia, czyli usunięcie uczucia nieprzyjemności lub też wytworzenie przyjemności. Rozpatrując studiowane przez nas procesy psychiczne w kontekście tego przebiegu, wprowadzamy do naszej pracy ekonomiczny punkt widzenia. Jesteśmy zdania, że prezentacja, która obok topograficznego i dynamicznego uwzględnia także aspekt ekonomiczny, jest najpełniejsza spośród tych, jakie możemy sobie wyobrazić, i zasługuje na wyodrębnienie przez określenie jej mianem metapsychologicznej.

Z łatwością stwierdzamy, że ego jest częścią id, która uległa zmianie pod bezpośrednim wpływem świata zewnętrznego i za pośrednictwem Pc-św, i jest poniekąd kontynuacją zróżnicowania powierzchni. Dąży ono również do tego, by ułatwić wpływ świata zewnętrznego na id i umożliwić realizację jego zamiarów, jak również do tego by na miejsce zasady przyjemności, która bez ograniczeń rządzi id, postawić zasadę rzeczywistości. Postrzeżenie odgrywa wobec ego taką rolę, jaka w id przypada popędowi. Ego reprezentuje to, co można nazwać rozumem i rozwagą, w przeciwieństwie do id, obejmującego wszelkie namiętności. Wszystko to pokrywa się z powszechnie znanymi, popularnymi rozróżnieniami, jednak również musi być rozumiane jako coś słusznego jedynie przeciętnie lub idealnie. Funkcjonalne znaczenie ego wyraża się w tym, że normalnie rzecz biorąc ma ono władzę nad dojściem do sfery ruchowej. Tak więc w porównaniu z id przypomina ono jeźdźca, który powinien okiełznać wielką siłę konia, z tą jednak różnicą, że jeździec próbuje to zrobić o własnych siłach, ego zaś za pomocą sił zaczerpniętych skądinąd. Porównanie to podsuńmy dalej. Podobnie jak jeźdźcowi – jeśli nie chce spaść z konia – nie pozostaje nic innego, jak dać się mu zawieść tam, dokąd on zechce, tak i ego zwykło realizować wolę id tak, jak gdyby była to jego własna wola.

Taka koncepcja ego, które pośredniczy między id a światem zewnętrznym, podejmuje popędowe roszczenia jednego, aby umożliwić im zaspokojenie, w drugim zaś czyni postrzeżenia, które wykorzystuje jako wspomnienia, pełne troski o własne zachowanie – broni się przed zbyt wielkimi wymaganiami obu stron, a przy tym we wszystkich swych postanowieniach kieruje się wskazówkami zmodyfikowanej zasady przyjemności, koncepcja ta dotyczy właściwie tylko ego z pierwszego okresu dzieciństwa człowieka (do 5. roku życia). Mniej więcej w tym czasie dochodzi do istotnej zmiany. Fragment świata zewnętrznego zostaje przynajmniej częściowo porzucony jako obiekt i tym samym (przez identyfikację) wchłonięty przez ego, a więc staje się elementem świata wewnętrznego. Ta nowa instancja psychiczna spełnia dalej te funkcje, które wykonywali dawniej ludzie należący do owego „fragmentu” świata zewnętrznego, tj. obserwuje ego, wydaje mu rozkazy, osądza je i grozi mu karami, tak jak robili to rodzice, których miejsce zajęła. Instancję tę nazywamy superego, a w jej sędziowskich funkcjach odczuwamy ją jako nasze sumienie.

Sigmund Freud



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *