Spis treści
Co to jest dysonans godnościowy?
Dysonans godnościowy to stan psychicznego napięcia, który pojawia się, gdy jednostka odczuwa sprzeczność pomiędzy swoimi przekonaniami, wartościami czy godnością a swoim zachowaniem lub sytuacją, w jakiej się znalazła. W takim przypadku człowiek doświadcza dyskomfortu wynikającego z konfliktu wewnętrznego – na przykład, kiedy działa w sposób, który godzi w jego poczucie godności, ale z jakiegoś powodu (np. presja społeczna, lęk przed konsekwencjami) nie może postąpić inaczej.
Zjawisko to może być szczególnie intensywne w sytuacjach, gdy osoba zmuszona jest do działań, które są sprzeczne z jej wartościami moralnymi lub etycznymi. Dysonans godnościowy może prowadzić do prób zmniejszenia tego napięcia poprzez zmianę postawy, usprawiedliwienie swojego zachowania lub wycofanie się z danej sytuacji.
Redukcja dysonansu godnościowego
Redukcja dysonansu godnościowego to proces psychologiczny, w którym jednostka stara się zmniejszyć lub wyeliminować uczucie dyskomfortu wynikające z konfliktu pomiędzy swoimi przekonaniami, wartościami (np. godnością) a zachowaniem lub sytuacją, w jakiej się znalazła.
Osoba może próbować zredukować ten dysonans na kilka sposobów:
- Zmiana postaw lub przekonań – jednostka może dostosować swoje przekonania, aby były bardziej zgodne z jej zachowaniem. Przykład: osoba, która czuje się źle z powodu nieetycznego zachowania, może zacząć wierzyć, że sytuacja nie była tak poważna, jak początkowo myślała.
- Zmiana zachowania – osoba może zdecydować się na działanie zgodne ze swoimi wartościami, np. przestać robić coś, co godzi w jej poczucie godności.
- Minimalizacja znaczenia dysonansu – człowiek może starać się umniejszyć znaczenie konfliktu. Na przykład, usprawiedliwiając swoje działania jako wynikające z konieczności lub zewnętrznych okoliczności.
- Poszukiwanie uzasadnień – szukanie logicznych lub moralnych usprawiedliwień dla swojego zachowania, aby zmniejszyć wewnętrzne napięcie.
Proces redukcji dysonansu godnościowego jest naturalnym mechanizmem obronnym, który pomaga człowiekowi odzyskać równowagę psychiczną i spójność wewnętrzną.
Redukcja dysonansu godnościowego w korupcji
Redukcja dysonansu godnościowego w kontekście korupcji odnosi się do psychologicznych mechanizmów, za pomocą których osoby zaangażowane w korupcyjne działania próbują usprawiedliwić swoje postępowanie i zmniejszyć wewnętrzny konflikt między swoim poczuciem godności, a niemoralnym zachowaniem. Ponieważ korupcja jest zazwyczaj sprzeczna z wartościami etycznymi i prawnymi, osoby biorące w niej udział mogą doświadczać dysonansu, próbując zracjonalizować swoje działania. Oto kilka przykładów, jak może przebiegać redukcja tego dysonansu:
- Usprawiedliwianie własnych działań – osoba może przekonywać samą siebie, że korupcja była konieczna, np. „wszyscy tak robią”, „to jedyny sposób na załatwienie sprawy” lub „to było dla dobra firmy/rodziny”. W ten sposób zmniejsza poczucie winy i konflikt moralny.
- Minimalizacja znaczenia czynu – osoba może próbować umniejszać wagę korupcyjnych działań, np. twierdząc, że nie była to „poważna” korupcja, bo np. kwota łapówki była niewielka, a szkoda dla innych – znikoma.
- Przesunięcie odpowiedzialności – osoba może przerzucać odpowiedzialność na innych lub na sytuację, w której się znalazła, twierdząc, że była zmuszona do działania nieetycznego przez nacisk przełożonych, okoliczności społeczne, albo system, który jest sam w sobie skorumpowany.
- Porównanie z gorszymi przypadkami – osoba może przekonywać się, że inni robią rzeczy gorsze i że w porównaniu do tych działań jej własne zachowanie nie jest aż tak złe.
- Dehumanizacja ofiar – w przypadku większych działań korupcyjnych, osoba może nie dostrzegać bezpośrednich konsekwencji dla poszczególnych osób, np. uznając, że korupcja nie szkodzi nikomu konkretnemu, a jedynie „systemowi”.
Te mechanizmy pozwalają osobom zaangażowanym w korupcję chronić własne poczucie godności i zmniejszać poczucie moralnego napięcia, mimo że ich działania są sprzeczne z wartościami etycznymi.
Wypisy z literatury psychologicznej
Motywem wielu przypadków przemocy grupowej, zamieszek, a nawet międzynarodowych wojen było poczucie, że skalano honor zbiorowości. Ludzie agresywni często mają pozytywne, a nawet wyolbrzymione mniemanie o sobie i już sam pozytywny charakter takich wizerunków sprawia, że są szczególnie podejrzliwi, czy aby ktoś potraktował ich z odpowiednim szacunkiem. Taki rodzaj przemocy można postrzegać jako po prostu uczłowieczona postać walki o status wśród zwierząt stadnych, u których samce walczą o pozycję w hierarchii dominacji. Jednak kultura bardzo podniosła też znaczenie „ja” i tożsamości, i w związku z tym istoty kulturowe odczuwają dużo większą potrzebę ochrony honoru, szacunku i godności. Dlatego częściowo można się doszukiwać korzeni takiej przemocy w życiu kulturowym, nawet jeśli dana kultura stara się do przemocy zniechęcać. BZK 376-377.
Weźmy pod uwagę najbardziej podstawowy przykład: jako ojciec wiem, że jestem mięczakiem bez zasad, ale nie chcę rozczarować mojego syna, który widzi we mnie to, czym nie jestem: osobę obdarzoną godnością i mocnymi zasadami, gotową podjąć ryzyko dla sprawy. Tak więc identyfikuję się z tym błędnym spostrzeganiem mojej osoby, i naprawdę „staję się sobą”, zaczynam rzeczywiście działać zgodnie z tym błędnym spostrzeganiem (wstydzę się pokazać mojemu synowi takim, jakim naprawdę jestem, i dlatego naprawdę dokonuję heroicznych czynów). ŽKA 58.
Innymi słowy, jeśli mamy zdać sprawę z identyfikacji symbolicznej, nie wystarczy odwołać się do opozycji między tym, jak jawię się innym, i tym jakim jestem naprawdę. Symboliczna identyfikacja zachodzi, gdy sposób, w jaki jawię się innym, staje się dla mnie ważniejszy niż psychologiczna rzeczywistość „pod moją społeczną maską”, zmuszając mnie do rzeczy, których nigdy nie byłbym w stanie dokonać „sam z siebie”. ŽKA 58.
Sposób reagowania na prowokację jest silnie uwarunkowany kulturowo, przede wszystkim wychowaniem w tzw. kulturze honoru, w której nawet drobne utarczki stają się polem walki o prestiż i reputację, gdzie ceni się „zachowanie twarzy” i staje w obronie honoru własnego i rodziny w obliczu najmniejszej zniewagi. Kultura taka sankcjonuje agresję, nakazując ją jako właściwą reakcję na zniewagę, a jej elementy można odnaleźć w południowych stanach USA. WPS 385.
Za przykład tego, jak może ewoluować ludzka motywacja, niech posłużą wypowiedzi prezydenta Johnsona w obliczu przedłużającej się wojny z Wietnamem. Gdy Ameryka przystępowała w latach sześćdziesiątych do działań wojennych, prezydent w swych przemówieniach do narodu mówił o potrzebie obrony demokracji, wolności i sprawiedliwości. Później, gdy walki nie przynosiły rozstrzygnięcia, zaczął podkreślać konieczność obrony honoru narodu amerykańskiego i niedopuszczenia do jego poniżenia przez kapitulację. MPS 635.
Człowiek jest szczególnie skłonny do agresywnego kontrataku, kiedy inni go obrażają lub poniżają, czy też – jak powiedzieliby zwolennicy teorii autoprezentacji – gdy inni dają do zrozumienia, że wywarł on niekorzystne wrażenie. Na przykład najczęstszą przyczyną starcia między ulicznymi gangami jest obraza honoru gangu lub jednego z jego członków. LWW 173.
Kiedy człowiek usłyszy obelgę, zostaje skonfrontowany z faktem, że druga osoba ma o nim niepochlebne zdanie – uważa go za słabego, niekompetentnego czy niemoralnego. Zniewaga dowodzi ponadto, że obrażający czuje się uprawniony do oceniania danego człowieka i nie boi się jego reakcji. Strona obrażona ma zatem motywację do odbudowania swojego wizerunku zarówno w oczach obrażającego, jak i ewentualnych obserwatorów. LWW 173.
Psychiatrzy i neurolodzy wiedzą, co oznacza termin „dysocjacyjny”, ale dla większości ludzi jest ono niezrozumiałe. Obawiam się, że może to wzmacniać w pacjencie przekonanie o fizycznym podłożu jego choroby. Dzięki temu cierpiącemu pacjentowi łatwiej jest zachować poczucie własnej godności, ale ma to też negatywne konsekwencje: im usilniej pacjent zaprzecza diagnozie psychiatrycznej i im bardziej stara się skonstruować się takie wytłumaczenie swoich objawów, które odwołuje się do procesów zachodzących w ciele, a nie w umyśle, tym dłużej będzie trwać jego choroba. OSW 256-257.
Dopóki ego w pełnej zgodzie współpracuje z superego, dopóty niełatwo jest rozróżnić ich przejawy, jednakże napięcia i konflikty między nimi dają się bez trudu zauważyć. Cierpienie, jakie sprawiają wyrzuty sumienia, odpowiada dokładnie lękowi dziecka przed utratą miłości, którą zastąpiła nam instancja moralna. Z drugiej strony, jeśli ego skutecznie oparło się pokusie zrobienia czegoś, co mogłoby zgorszyć superego, to jego poczucie godności i jego duma wzrastają tak, jak gdyby zyskało ono coś bardzo wartościowego. W ten sposób superego w dalszym ciągu odgrywa wobec „ja” rolę świata zewnętrznego, chociaż stało się już fragmentem świata wewnętrznego. FZP 41.
Pojęcie samooszukiwania zostało rozbudowane przez Freuda i później przez jego córkę Annę, która twierdziła, że ludzie stosują rozmaite mechanizmy obronne, ażeby chronić się przed niechcianą prawdą na swój temat. Oboje uważali, że ludzie posługują się mechanizmami obronnymi w celu ukrywania przed sobą impulsów o charakterze seksualnym i agresywnym. Nowsze dane potwierdzają, że ludzie rzeczywiście stosują te oraz inne mechanizmy, by chronić swoją samoocenę. BZK 227.
Zobacz także
Polecane książki
- Bogdan Wojciszke: Psychologia społeczna
- David G. Myers: Psychologia społeczna
- Elliot Aronson: Człowiek, istota społeczna
- Andrew M. Colman: Słownik psychologii