Paul Bloom: Przeciw empatii
Choć dość powszechnie uznaje się, że wszystkie zjawiska, procesy, fakty, stany rzeczy itd. mogą mieć, a nawet po prostu mają swoje pozytywne i negatywne implikacje, to niektóre pojęcia czy wartości zdają się skutecznie opierać takiemu spostrzeganiu. Prawdopodobnie dlatego, że człowiek zawsze potrzebował stałych punktów oparcia, pewnych drogowskazów, pozwalających mu przezwyciężać stale zagrażający mu chaos, związany z nieustannym przepływem doznań.
W czasach płynnej nowoczesności potrzeba ta bynajmniej się nie zmniejszyła. Wręcz przeciwnie, jeszcze się nasiliła, co z jednej strony wydaje się paradoksalne, z drugiej natomiast zupełnie naturalne.
Paradoksalne, albowiem w naszych ponowoczesnych czasach wszelkie pewniki zostały przecież skutecznie – zdawałoby się – podważone i odłożone do lamusa. Naturalne zaś z tego względu, że potrzeba niezmiennych punktów oparcia wydaje się stałą dyspozycją człowieka, a więc im mniej tych punktów, tym oczywiście bardziej nam ich brakuje.
Uważnemu obserwatorowi nie uszło też chyba uwagi, że co postmodernizm teoretycznie ustanawia, to praktyka życiowa często odrzuca i vice versa. I nic dziwnego, człowiek nie jest przecież zwierzęciem tak ze szczętem racjonalnym, jak to się niektórym wydaje.
Przeciw empatii Paula Blooma to książka ryzykowna, ale bez przesady. Myślący czytelnik nie powinien poczuć się zagrożony przedstawionymi w niej tezami. Autor odczarowuje w niej mianowicie pojęcie empatii – jedno z tych, które od niepamiętnych czasów kojarzone było wyłącznie pozytywnie. Odczarowuje, ale nie deprecjonuje. Stwierdza jedynie, że empatia – na co dzień po prostu niezbędna – w pewnych sytuacjach może okazać się szkodliwa. A jego racjonalna argumentacja jest wyjątkowo przekonująca.
Osobiście przyjmuję to odczarowanie z ulgą. Nie mam bowiem zaufania do wartości bezwzględnych, „uświęconych autorytetem tradycji” i ujmowanych jednostronnie. To, co nie zawsze jest dobre, dobre jest może trochę mniej, ale za to pewniej i uczciwiej. A uczciwość – w tym przypadku polegającą na ujęciu problemu z możliwe wielu perspektyw – cenię sobie najbardziej (czas więc może na książkę Przeciw uczciwości 😉 ).
Ci, którzy znają Paula Blooma – profesora psychologii rozwoju moralnego na Yale University – z głośnej i słusznie docenionej także u nas książki To tylko dzieci. Narodziny dobra i zła, z pewnością nie będą zawiedzeni. Co do mnie, to uważam, że takie książki jak Przeciw empatii stanowią kolejny krok na drodze ku poszerzaniu ludzkiej samoświadomości. I bez obawy, autor nie nawołuje nas do całkowitego wyzbycia się empatii. Apeluje tylko do tego, byśmy nie postrzegali jej bezkrytycznie.
Grzegorz Tomicki
Empatia jest starsza niż rozum. Należy do ewolucyjnie zdeterminowanych uczuć pierwotnych. Doświadczając empatii, wczuwamy się w sytuacje i emocje innych istot żyjących – ludzi, zwierząt, a nawet roślin, odczuwamy więc z nimi jedność istnienia na podstawowym poziomie. Brak empatii to sygnał, że jedność owa jest zachwiana. Ewolucyjne zdeterminowanie empatii jako uczucia pierwotnego okazuje się poważnym problemem, ponieważ te stare korzenie stanowić mogą przeszkody dla wykraczania poza doznania empatyczne, gdy chcemy trafnie zrozumieć sytuację drugiego człowieka lub nieść pomoc innym ludziom, na przykład osobom chorym, uchodźcom, ofiarom katastrof. Autor książki nie występuje przeciw empatii, co mu się niekiedy bezsensownie zarzuca, lecz jest za połączeniem empatii z racjonalnym rozumieniem innych ludzi.
W krytycznej argumentacji Blooma istotne okazuje się rozróżnienie między empatią emocjonalną a poznawczą. Pierwsza nie zawsze jest korzystna, ponieważ zawęża perspektywiczne ujmowanie sytuacji. Empatia może stanowić przeszkodę dla lekarza, od którego oczekujemy trafnej diagnozy, a później sprawnej terapii. Empatia staje się przeszkodą dla bezstronności wyrokowani przez sędziego. W obu przypadkach niezbędny jest racjonalny dystans poznawczy, a nie emocjonalne współodczuwanie. Z najnowszych badań przedstawianych w książce wynika, że empatia i troska nie są neuronalnie tożsame, angażują odmienne rejony mózgu.
Znaczną część książki poświęca Bloom przedstawieniu swoiście pojmowanej anatomii empatii, dobitnie wykazując, że pojęcie to rozumie się zbyt wąsko, ignorując poznawcze aspekty, to jest spostrzeganie i ocenę sytuacji, analizę odległych konsekwencji działania. Bierne współodczuwanie sytuacji osoby potrzebującej pomocy niewiele daje. Aby pomoc stała się realna, potrzebny jest mentalny wgląd w sytuację tej osoby i przejście do działania. Sama empatia skoncentrowana na współczuciu może działanie utrudnić lub zablokować, jej pierwotność działa bowiem jako silny reflektor zawężający pole widzenia.
Czesław S. Nosal, Anatomia empatii, „Nowe Książki” 11/2017
Autor: Paul Bloom
Tytuł: Przeciw empatii. Argumenty za racjonalnym współczuciem
Tytuł oryginału: Against Empathy: The Case for Rational Compassion
Przekład: Marek Chojnacki
Wydawca: Wydawnictwo Charaktery
Miejsce i data wydania: Kielce 2017
Liczba stron: 272
ISBN: 9788364721830
Paul Bloom jest profesorem psychologii na Yale University. Zdobył międzynarodowe uznanie jako specjalista od psychologii rozwoju dzieci, społecznego rozumowania i moralności. W badaniach skupia się na tym, jak dzieci i dorośli rozumieją otaczający ich świat fizyczny i społeczny. Za działalność naukową i edukacyjną otrzymał wiele nagród. Dotychczas ukazało się osiem jego książek, m.in. To tylko dzieci. Narodziny dobra i zła (pol. wyd. 2013) oraz How Pleasure Works. The New Science of Why we Like What We Like (2010). Jest też autorem wielu artykułów publikowanych w prestiżowych pismach, m.in. „Science”, „Nature”, „New York Times”, „The New Yorker”.
Dodaj komentarz