Automatyczne przetwarzanie informacji (automatic information processing)
Czym jest automatyczne przetwarzanie informacji?
Automatyczne przetwarzanie informacji (automatic information processing) – przetwarzanie danych mimo lub wbrew woli i bez intencji podmiotu, który jest nieświadomy jego występowania; jest ono bezwysiłkowe, szybkie i nie pochłania operacyjnych zasobów umysłu (uwagi i pamięci roboczej); przeciwieństwo przetwarzania kontrolowanego. WPS 530.
Przetwarzanie automatyczne [automatic processing] – każde przetwarzanie informacji następujące mimowolnie, bez udziału świadomej intencji czy kontroli, jako dobrze wyćwiczona czynność, taka jak patrzenie, czytanie, jazda na rowerze, gra w znaną grę lub prowadzenie samochodu. W porównaniu z przetwarzaniem kontrolowanym jest ono o wiele szybsze i wymaga znacznie mniejszego wysiłku, trudniej ulega zaburzeniu wskutek zmęczenia czy alkoholu i może obejmować równoległe przetwarzanie informacji z więcej niż jednego kanału czuciowego, lecz jego wprowadzenie jest wolniejsze i wymaga więcej ćwiczeń, niż przetwarzanie kontrolowane, a gdy zostanie wprowadzone, trudniej je kontrolować. Spektakularnym przykładem przetwarzania automatycznego jest efekt Stroopa. Zwane też automatycznością, przetwarzaniem podświadomym lub przetwarzaniem mimowolnym. CS 594.
Automatyczne przetwarzanie informacji – konteksty
Nasze myślenie przebiega po części w sposób kontrolowany, czyli świadomie i celowo, po części zaś w sposób automatyczny, czyli nieświadomie i bezwiednie. Przy czym owa strefa poznania nieświadomego rozciąga się znacznie szerzej, niż kiedyś sądzono. MPS 111.
Wiele omawianych dalej powodów przemawia za tezą, że wskutek zalewającej współczesnego człowieka coraz większej fali informacji i wyborów rola takich automatycznych i bezrefleksyjnych mechanizmów ulegania wpływowi społecznemu będzie rosła w przyszłości. CWW 13.
„Cywilizacja rozwija się przez wzrost liczby operacji, które możemy wykonywać bez myślenia o nich”. Alfred North Whitehead. CWW 14.
Automatyczne, stereotypowe zachowanie jest u ludzi tak częste właśnie dlatego, że w wielu wypadkach automatyczność okazuje się najbardziej skuteczna, a w wielu innych jest po prostu niezbędna. Wszyscy żyjemy w niesłychanie skomplikowanym otoczeniu, zapewne najbardziej złożonym i najszybciej się zmieniającym w dziejach naszej planety. Żeby sobie z tym poradzić, musimy chodzić na skróty. Trudno od nas oczekiwać szczegółowego analizowania i roztrząsania każdego aspektu każdej osoby, każdego zdarzenia czy każdej sytuacji – nawet tych, które napotykamy tylko jednego dnia! Nie mamy na to ani czasu, ani energii, ani sposobności. Zamiast tego musimy bardzo często posługiwać się różnymi stereotypami czy regułami tylko z grubsza prawdziwymi, aby klasyfikować napotkane obiekty na podstawie ich nielicznych kluczowych cech i potem bez dalszych deliberacji reagować na te „spustowe” cechy, które w danej sytuacji akurat występują. CWW 21-22.
Wszystko wskazuje na to, że nasze uzależnienie od wskaźników automatycznie sterujących naszym zachowaniem będzie w przyszłości rosnąć. W miarę wzrostu liczby i stopnia złożoności atakujących nas zewsząd bodźców, z których zalewem poradzić sobie będziemy mogli tylko „chodząc na skróty”. Psychologowie wykryli niedawno kilka takich umysłowych „przejść na skróty”, których używamy na co dzień w swoim wnioskowaniu. Zostały one nazwane heurystykami sądzenia i wszystkie działają na podobnej zasadzie, jak wspomniana już reguła „drogie = dobre” oraz upraszczają proces wydawania sądów, z reguły z pożytkiem, choć czasami narażają nas na kosztowne pomyłki. CWW 22.
Tę skłonność do mechanicznego reagowania na pojedynczą informację, w sytuacji gdy informacji tych jest wiele, nazwaliśmy tu reagowaniem typu „klik, wrrr…”. Skłonność do reagowania na podstawie gruntownej analizy całości dostępnych informacji można zaś nazwać reagowaniem kontrolowanym. Wiele badań laboratoryjnych wykazało, że skłonność do kontrolowanego przetwarzania napływających informacji rośnie, gdy ludzie mają zarówno potrzebę, jak i możliwość dogłębnego przeanalizowania tych informacji. Gdy zaś nie ma takiej potrzeby albo możliwości, skłonni jesteśmy do popadania w reagowanie typu „klik, wrr”. CWW 23.
Mechaniczne wzorce zachowań czynią nas całkowicie bezbronnymi wobec tych, którzy wiedzą, jakie są zasady ich działania. CWW 25.
Etologowie, badacze zachowania zwierząt w ich naturalnym środowisku, zauważyli, że u wielu gatunków występują pewne sztywne, mechanicznie powtarzane zachowania. te utrwalone wzorce zachowania są warte uwagi z powodu swego podobieństwa do automatycznych wzorców reagowania u ludzi (na zasadzie „klik, wrr…”). Zarówno u ludzi, jak i u zwierząt występuje tendencja do wyzwalania całego ciągu takiego mechanicznego zachowania przez pojawienie się w otoczeniu tylko jednej, określonej cechy. Zdolność do reagowania na taką cechę (wyzwalacz) okazuje się zwykle bardzo korzystna dla organizmu, umożliwia bowiem natychmiastowe wykonanie adekwatnego do sytuacji działania bez wdawania się w szczegółową i czasochłonną analizę wszystkich dostępnych informacji. Zalety takiego chodzenia na skróty wiążą się ze skutecznością i ekonomią działań – reagując automatycznie na ważny wyzwalacz, organizm zaoszczędza cenny czas, energię i własne zasoby umysłowe, które może wykorzystać do czego innego. Chodzenie na skróty ma jednak i swoje wady, ponieważ naraża organizm na kosztowne pomyłki – reagowanie na tylko jedną cechę otoczenia (nawet jeżeli jest to w normalnych warunkach cecha ważna) zwiększa prawdopodobieństwo popełnienia błędu, szczególnie przy reagowaniu automatycznym i bezrefleksyjnym. Możliwość popełnienia błędu zwiększa się dodatkowo, kiedy jakaś próbuje dla własnej inna jednostka próbuje dla własnej korzyści wzbudzić w organizmie dany automatyzm (za pomocą celowego manipulowania obecnością wyzwalaczy). Wiele procesów ulegania wpływowi społecznemu (kiedy to człowiek zostaje nakłoniony do tego, by ulec osobie wywierającej wpływ) można rozumieć w kategoriach ludzkiej skłonności do reagowania w sposób automatyczny, uproszczony i bezrefleksyjny. Większość przedstawicieli naszej kultury wykształca w sobie w ciągu życia pewien zbiór czynników wyzwalających uleganiu wpływowi społecznemu, to znaczy zbiór pewnych cech czy informacji, których pojawienie się w otoczeniu jest sygnałem, że poddanie się wpływowi będzie dla człowieka dobroczynne i korzystne. Każdy z tych wyzwalaczy ulegania może zostać wykorzystany jako narzędzie wpływu celem nakłonienia człowieka do uległości także wtedy, gdy wcale to nie służy jego interesom. CWW 33.
Wiele myśli pojawia się w głowie nagle i automatycznie – pozostają wówczas gdzieś na granicy świadomości. Wiele czynności wykonujemy machinalnie; już dawno zapomnieliśmy, jakie myśli nas do nich pierwotnie skłoniły. Niektórzy ludzie na przykład zawsze poddają się w konfrontacji z odmiennym zdaniem. Takie postępowanie mogło kiedyś wyrastać z przekonania: „Jeśli się z kimś nie zgadzam, to powinienem ulec, bo w przeciwnym razie relacja szybko się skończy”. Myśli automatycznych, które sterują rutynowymi czynnościami, zwykle sobie nie uświadamiamy. UPN 35.
Kiedy w naszym umyśle pojawiają się myśli automatyczne, zwykle koncentrujemy się na tych informacjach, które potwierdzają trafność naszych wniosków. UPN 88.
Wiele procesów poznawczych przebiega automatycznie, bez udziału świadomości. Nasz umysł w swym funkcjonowaniu przypomina wielką korporację, w której „centrala” zajmuje się sprawami najważniejszymi i nowymi, a „filie prowadzą rutynowe działania. Przeniesienie pewnych funkcji poznawczych poza obszar świadomej uwagi pozwala nam w wielu sytuacjach reagować szybko, skutecznie i intuicyjnie, czyli bez tracenia ograniczonego czasu na analizę i przemyślenia. MPS 113.
W dotychczasowych rozważaniach stwierdziliśmy, że nasz system poznawczy efektywnie przetwarza ogromną liczbę danych na poziomie automatycznym. To powoduje, że wiele naszych sądów ma charakter intuicyjny. Mimo zalet tego rozwiązania ponosimy również jego koszty. Do nich należą przede wszystkim pomyłki popełniane na etapie interpretacji i odtwarzania faktów, w których wyniku do naszych sądów może zakraść się fałsz. Zwykle nie dostrzegamy swych błędów. MPS 124.
Jak stwierdził Alfred North Whitehead, filozof, „postęp cywilizacyjny jest możliwy dzięki zwiększaniu liczby operacji, które jesteśmy w stanie wykonywać, nie zastanawiając się jednocześnie nad nimi”. MPS 158.
W czasie pierwszej randki lub pierwszego dnia w nowej pracy możemy realizować rolę z pełną świadomością. Później dokonujemy internalizacji roli i działania, które dotąd świadomie kontrolowaliśmy, stają się automatyczne. Przestajemy czuć się dziwacznie w nowej roli, a zaczynamy ją uważać za naturalną. MPS 256.
Wyjaśnienie kwestii, dlaczego ludzie manipulują wrażeniem wywieranym na innych, chociaż nie może im to przynieść żadnych korzyści, może być następujące: autoprezentacja jest tak głęboko zakorzenionym nawykiem, że trudno nam przestać martwić się cudzymi opiniami nawet wówczas, gdy wiemy, iż nie mają one żadnego znaczenia. LWW 58.
Ponadto pewne publiczne zachowania, które pierwotnie miały motywy autoprezentacyjne, z czasem tak wchodzą w nawyk, że człowiek nie przestaje się w nie angażować nawet w sytuacjach, kiedy nikt go nie może zobaczyć. LWW 71.
Podkreślę też podział psychiki na dwie części (świadomą i automatyczną) – jest to podstawowe założenie, niezbędne w każdym z pozostałych rozdziałów, by wyjaśnić funkcjonowanie człowieka w kulturze. BZK 58.
Liczą się nie określone nazwy, lecz sam fakt istnienia dualizmu. W umyśle człowieka funkcjonują dwa duże systemy przetwarzania, które mają różne własności. Oba otrzymują ten sam sygnał od zmysłów: oba „widzą”, co się dzieje dookoła, lecz różnią się sposobem postępowania z napływającymi informacjami. W systemie automatycznym, znanym także jako intuicyjny czy refleksywny, ogólnie dzieje się wiele różnych rzeczy naraz. System przetwarza wiele drobnych elementów, rejestruje cechy, rozpoznaje i tworzy istotne połączenia przez skojarzenia z wcześniej nabytą wiedzą. Podczas dużego wyścigu na torze, gdy samochód zjeżdża na krótki postój, natychmiast do akcji wkracza kilku mechaników: przepompowują paliwo, zmieniają opony, sprawdzają olej, dokonują rozmaitych drobnych zabiegów regulacyjnych, a czasem ocierają czoło kierowcy czy podają mu coś do picia. Taki obraz pozwala wyobrazić sobie system automatyczny. Wiele drobnych czynności odbywa się jednocześnie i trochę niezależnie od siebie. Duże zadanie, jak zrozumienie treści zapisanej wiadomości, może obejmować dziesiątki drobnych operacji, od rozpoznawania pojedynczych liter po przywoływanie z pamięci potrzebnych związków. Z kolei system świadomy wykonuje tylko jedną rzecz naraz, ale za to potrafi przetwarzać dogłębnie i pracować wieloetapowo. Prawdopodobnie jego największą siłą jest zdolność do logiki symbolicznej: potrafi się posługiwać abstrakcyjnym rozumowaniem, opartym na regułach, i w imponujący sposób łączyć ze sobą sekwencje idei – między innymi decydować, czy są prawdziwe czy fałszywe, spójne czy niespójne. Na poziomie automatycznym spójność ogranicza się do stwierdzenia, czy dane elementy w oczywisty sposób do siebie pasują. Na poziomie świadomym spójność pozwala zauważyć, że logiczne implikacje dwóch idei dadzą ich zaprzeczenie, nawet jeśli między ideami wyjściowymi nie ma oczywistej sprzeczności. BZK 85.
Wielu specjalistów uważa, że świadomość człowieka nie odgrywa prawie żadnej roli. Twierdzą, że stanowi ona w dużej mierze nieprzydatny produkt uboczny pracy umysłu, że nie jest w stanie wywierać żadnego wymiernego wpływu na zachowanie i że przypisywanie jej funkcje faktycznie odbywają się w systemie automatycznym. Jest to ich reakcja na tradycyjny, zdroworozsądkowy pogląd, że podstawą wszelkiego ludzkiego działania jest świadomy wybór i zamiar. Moim zdaniem, popełniają błąd, popadając z jednej krańcowości (świadomość jest wszystkim) w drugą (świadomość jest niczym). Świadomość nie jest bezużytecznym, nieistotnym skutkiem ubocznym psychiki człowieka, lecz jednym z jej ważnych osiągnięć. Dla natury połączenie takiego potencjału uwagi w jedno i umożliwienie ludziom posiadania świadomości było to zapewne dość trudne i kosztowne. Natura zrobiłaby to tylko pod warunkiem, że wynikną z tego jakieś ważne korzyści. Może i świadomość odgrywa znacznie mniejszą rolę, niż się to naiwnie wydaje przeciętnemu człowiekowi z ulicy, ale pewnie osiąga też coś niezwykle ważnego. BZK 88.
Prawie natychmiast, gdy tylko oczy i uszy (lub też nos czy kubki smakowe) otrzymują najmniejszy okruch nowej informacji, przystępują do jej kategoryzowania. Ludzie w dużym stopniu przeprowadzają kategoryzację bez udziału świadomego myślenia czy wysiłku – umysł automatycznie kwalifikuje nowe informacje, gdy tylko się pojawią, do odpowiedniej kategorii i zanim cokolwiek się pojawi w świadomości, zostało już wcześniej zidentyfikowane jako element pewnej kategorii o określonej pozycji w systemie innych kategorii. BZK 213.
Odkrycia Haidta prowadzą nas z powrotem do dwupoziomowego umysłu. System automatyczny funkcjonuje poprzez intuicję i bezpośrednie odczucia, więc stwierdza, że kazirodztwo jest złe. Umysł świadomy ma zdolność rozumowania, ale często podąża tylko za systemem automatycznym i dostarcza wymyślnej racjonalizacji na poparcie jego pierwszego osądu. Czasami, oczywiście, umysł świadomy może wykonać racjonalną analizę i zmienić odpowiedź. BZK 252.
Od czasu do czasu umysł świadomy potrafi pokonać pewne reakcje i zmienić programowanie systemu automatycznego. To częściowe uwolnienie może naprawdę być jedną z podstawowych funkcji świadomości. Odrzucenie pewnego zbioru przyczyn, żeby pozwolić zachowaniu na kierowanie się innym zbiorem, byłoby wysoce adaptacyjne i znacznie zwiększyłyby zakres i elastyczność zachowania człowieka. BZK 316.
Ogólnie to system automatyczny kontroluje zachowanie. Możliwe jednak, że mimo wszystko świadoma wola ma pewien pośredni wpływ. Wobec tego, bezpośrednia i natychmiastowa kontrola zachowania może zawsze wynikać z zachowania automatycznego (jak sugeruje Wegner) – ale system świadomy może kierować systemem automatycznym, przynajmniej czasami. Taka rola byłaby wystarczająco ważna i istotna, by wyjaśniać sens jego istnienia. Po cóż innego natura dawałaby nam system świadomy? BZK 318.
Ilustracją układu dynamicznej równowagi, z mechanizmem ujemnego sprzężenia zwrotnego, są postawy jawne i utajone. Postawy utajone operują w systemie automatycznym, jako zapis emocjonalnych doświadczeń danej osoby. Postawy jawne są kształtowane w systemie refleksyjnym i są zależne od osobistych wartości podmiotu. Stan równowagi jest zachowany, jeśli są one spójne (np. osoba twierdzi, że lubi kwiaty, i ma zautomatyzowane pozytywne skojarzenia z nimi). Niekiedy jednak w trakcie socjalizacji następuje dysocjacja tych postaw i stają się one niespójne. Na przykład, na poziomie utajonym osoba preferuje własną grupę, na poziomie jawnym z kolei wyraża wartości egalitarne (taką samą postawę wobec „swoich” i wobec „obcych”). Sposobem na osiągnięcie dynamicznej równowagi jest włączenie dodatkowego, oprócz postaw jawnych i utajonych, elementu regulacyjnego, a jest nim system motywacyjny. W jego ramach dana osoba wypracowuje sobie mechanizmy, które służą uzyskaniu równowagi. Są nimi m. in. zautomatyzowane standardy kontroli, które powodują wyłączenie działania niepożądanych postaw utajonych. DTP 13.
Postawy utajone mogą być nabywane wskutek wczesnych doświadczeń, być efektem automatycznych mechanizmów faworyzacji „swoich”, powstawać w rezultacie automatycznego warunkowania czy skojarzeń kulturowych. DTP 53.
Nabywanie postaw utajonych przebiega w znacznym stopniu poza intencjonalną kontrolą podmiotu, tzn. w systemie automatycznym. Zgodnie z takim rozumowaniem, utajona postawa byłaby zapisem doświadczeń działających w sposób automatyczny, bez intencji podmiotu. Jawna postawa byłaby natomiast wyrazem ewaluacji dokonywanych w systemie refleksyjnym. Opiera się on na procesach wolicjonalnych, zachodzących pod wpływem świadomych intencji. Natomiast jawna, egalitarna postawa polskich studentów wobec osób czarnoskórych może być przejawem ich humanistycznych wartości. Natomiast źródłem postawy utajonej byłby m.in. proces automatycznego warunkowania w okresie dzieciństwa, ale także i późniejsze doświadczenia, np. typ kontaktu z osobami czarnoskórymi. DTP 58.
Bezmyślność natomiast lub zdanie się na automatyzmy nasila rolę stereotypów i innych schematów. WPS 84.
Ponieważ ujawniamy więcej reakcji automatycznych niż przemyślanych, per saldo informacja pozytywna częściej niż zgodne wywołują pozytywne reakcje. WPS 183.
Procesy automatyczne mają charakter impulsywny, są silnie powiązane z emocjami, działają szybko o nieprzerwanie, natomiast procesy kontrolowane są stosunkowo powolne, a ich pojawienie się zwykle zależy od motywacji jednostki i jej możliwości przetwarzania. WPS 238.
Teoria społecznego uczenia się zakłada, że modelowanie jest mechanizmem świadomej zmiany własnego zachowania pod wpływem obserwacji zachowania i jego skutków. Jednakże naśladownictwo przebiega w dużym stopniu na podstawie prostego, automatycznego procesu przejmowania cudzych reakcji behawioralnych, czyli mimikry. WPS 277.
Masturbacja stwarza fałszywy obraz ciała, a wskutek tego, że wyładowanie seksualne następuje w drodze prostej, mechanicznej aktywności – obraz ciała ulega też mechanizacji. Zjawisko to obserwuje się czasem w rysunkach schizofrenicznych, w których ludzie ciało przybiera formę skomplikowanego automatu. Nie jest też wykluczone, że w powstaniu takiego obrazu ciała odgrywają rolę wpływy kulturowe – jest on dość typowy dla cywilizacji technicznej. Techniczne spojrzenie na świat obejmuje też obraz własnego ciała. Wydaje się jednak, że w schizofrenii istotnym czynnikiem jest automatyzacja życia seksualnego polegająca na tym, że dzięki masturbacji ma się poczucie kierowania aktem seksualnym. Poczucie to przenosi się na całe ciało, staje się ono maszyną podporządkowaną własnej woli. Ma tu też znaczenie schizofreniczny autyzm przez odcięcie się od otaczającej rzeczywistości; terenem wolicjalnego działania staje się własne ciało, zmienia się w przedmiot – maszynę, którą można dowolnie kierować. KS 154-155.
Przykład z automatyzacją chodu został wybrany ze względu na jego prostotę. Warto jednak wspomnieć, że w schizofrenii obserwuje się nawet w tak prostej i, zdawałoby się, obojętnej czynności dziwactwo, wynikające bądź to z ambitendencji, gdy chory waha się przy wykonaniu każdego kroku, bądź też z wyboru ruchów niezwykłych, które normalnie nie miałyby żadnych możliwości realizacji. Wskutek przesunięcia zautomatyzowanej czynności chodzenia w sferę świadomej decyzji nabiera ona znaczenia, które zwykle nie istnieje i którego zasadniczo nie potrzeba. Wahanie bądź niemożność podjęcia decyzji prowadzą do szukania przyczyn i celów. We wspinaczce wysokogórskiej każdy krok ma swoje opracowanie celowe, przyczynowe. Gdy chory na schizofrenię waha się, jak nogę postawić, jego wahanie wypełnia się myślami. Nasuwają się mu wątpliwości, że np. gdy postawi nogę w określony sposób, to będzie znaczyć coś innego, niż gdy postawi ją odmiennie, a jeśli w końcu wybierze jakąś formę ruchu, to w jego pojęciu nabiera ona specjalnego znaczenia. Kroki stawiane przez chorego nie są chodem automatycznym, ale krokami prześladowanego, potępionego, bohatera, boga itp. KS 266-267.
Po wyczerpaniu wszystkich prób racjonalnego objaśniania swoich ocen, badani wpadali w tzw. osłupienie moralne. Po czym stwierdzali: „nie potrafię tego uzasadnić, ale czuję, że postąpili źle”. Mamy tu przykład intuicji moralnej – przeświadczenia, że coś jest dobre lub złe, przy czym pojawia się ono nagle i bez namysłu, jako oczywista prawda, którą „każdy” (podobny do mnie) widzi. Haidt w swoim intuicjonistycznym modelu ocen moralnych zakłada, że oceny moralne w przeważającej części są rezultatem automatycznego przetwarzania danych i opierają się na prostych odczuciach dobra i zła, wywoływanych przez oceniany postępek. Uzasadnienia odwołujące się do norm lub innych przesłanek są przywoływane, ale już po dokonaniu oceny, szczególnie, gdy ktoś ją kwestionuje. Stanowi raczej racjonalizację oceny niż jej rację, czyli faktyczne uzasadnienie. Procesy automatyczne działają bowiem zawsze i natychmiastowo, zaś procesy kontrolowane – z opóźnieniem i tylko wtedy, kiedy jesteśmy motywowani do formułowania sądów i mamy do tego możliwości, na przykład gdy nasz umysł nie jest pochłonięty czymś innym. Zatem intuicje moralne pojawiają się pierwsze, i choć mogą być motywowane świadomym namysłem, zwykle taki namysł nie zachodzi.
Bogdan Wojciszke, Skąd wiemy, co jest dobre, w: „Charaktery” 2012, nr 11, s. 24.
Profesor psychologii Jesse Chandler, po przeanalizowaniu darowizn, jakie wpłynęły w odpowiedzi na apele o pomoc po kilku niszczycielskich huraganach, dokonał niezwykle intrygującego odkrycia. Otóż najbardziej skłonni do wpłacania pieniędzy byli ludzie, których, których imiona zaczynały się na tę samą literę, co nazwa huraganu. Chandler stwierdził na przykład, że osoby, których imię zaczyna się na „R”, tak jak Robert czy Rosemary, były o 260% skłonne wpłacać pieniądze na pomoc poszkodowanym przez huragan Rita w porównaniu z osobami noszącymi imiona zaczynające się na inne litery. CMW 50.
Każdy, kto w chwili nieuwagi pozwala, by wymknęła mu się prawda, właściwie jest zadowolony z tego, że zrzucił z siebie maskę. Powyższe stwierdzenie jest prawdą psychologiczną – słuszną i głęboko zakorzenioną, nikt bowiem nie ulegnie takiemu automatyzmowi, w danym wypadku wydobywającemu na światło dzienne prawdę, o ile przedtem w głębi duszy nie wyraził na to pozwolenia. FDS 99.
Gdybyśmy jednak z konieczności określili proces komiczny mianem „nieświadomego”, byłoby to sprzeczne z terminami „procesów świadomości”, którymi – z odpowiednim uzasadnieniem – posługiwałem się w Die Traumdeutung. Proces ten należy raczej do przedświadomości, procesy zaś, które zachodzą w podświadomości i nie mają obsadzenia uwagi – obsadzenia, z którym związana jest świadomość – można trafnie określić mianem „automatycznych”. FDS 198.
Ponieważ konsekwencja zwykle leży w naszym najlepiej pojętym interesie, nawykowo popadamy w automatyzm postępowania konsekwentnego nawet w takich sytuacjach , w których rozsądniejszy byłby brak zgodności. Gdy konsekwencja pojawia się w sposób bezrefleksyjny, jej skutki mogą być katastrofalne. CWW 79.
W mechanicznej konsekwencji tkwi jeszcze jeden, dość perwersyjny urok. Czasami od myślenia odstrasza nas nie związany z nim wysiłek, lecz wnioski, do jakich moglibyśmy dojść, gdybyśmy się oddali tej czynności. Istnieje bowiem wiele takich rzeczy, z których wolimy nie zdawać sobie sprawy, a popadanie w automatyczny, bezrefleksyjny sposób reagowania skutecznie chroni nas przed nimi. Kryjąc się w fortecy sztywnej konsekwencji, schronić się możemy przed zakusami rozumu. CWW 79.
Prążkowie grzbietowe to obwód mózgowy odpowiedzialny za przyzwyczajenia; kontroluje większość naszych dobrych i złych nawyków. Nawyki to zachowania, które prezentujemy automatycznie, bez zastanawiania się, zatem kiedy utrwalimy już dobry nawyk, wtedy ma on moc zmiany naszego życia bez naszej świadomości tego faktu. KRW 34.
Układ nerwowy przetwarza informacje sensoryczne ze środowiska i bezustannie ocenia stopień zagrożenia. Ukułem osobny termin – neurocepcja – na określenie tego, jak obwody neuronalne rozróżniają, czy dane sytuacje lub osoby są dla jednostki bezpieczne, niebezpieczne lub zagrażające jej życiu. Nasze dziedzictwo gatunkowe sprawia, że neurocepcja zachodzi w najstarszych częściach mózgu bez udziału naszej świadomości. Rozpoznanie osoby jako bezpiecznej lub niebezpiecznej aktywuje zdeterminowane neurobiologicznie zachowania prospołeczne lub obronne. Nawet jeśli na poziomie poznawczym nie jesteśmy świadomi niebezpieczeństwa, to na poziomie neurofizjologicznym nasze ciało zainicjowało już sekwencję procesów neuronalnych ułatwiających adaptacyjne zachowania obronne, takie jak walka, ucieczka lub znieruchomienie. Układ nerwowy dziecka (lub dorosłego) może wykryć niebezpieczeństwo bądź zagrożenie życia, ilekroć znajdzie się ono w nowym środowisku lub spotyka obcą osobę. Na poziomie poznawczym nie ma żadnego powodu, by odczuwało lęk. Często jednak, nawet jeśli ma świadomość, że jest bezpieczne, jego ciało i tak nie chce być mu posłuszne. Czasami to nieposłuszeństwo ma charakter ukryty i tylko dana osoba wie, że serce wali jej jak młotem, coś ściska ją w piersi i ma miękkie kolana. U innych osób reakcje te mogą być bardziej widoczne: drżą im ręce, oblewają się rumieńcem, na ich dłoniach i czole pojawiają się kropelki potu. Jeszcze innym krew odpływa z twarzy, kręci im się w głowie i są bliskie omdlenia. Neurocepcja wyjaśniałaby, dlaczego niemowlę gaworzy radośnie na widok znanego mu opiekuna lub opiekunki i płacze, gdy zbliża się do niego ktoś obcy, albo dlaczego maluch lubi, gdy przytulają go mama lub tata, ale taki sam gest obcej osoby interpretuje jako atak. PNE 38.
Słownik: wykaz pojęć Bibliografia: wykaz skrótów
Dodaj komentarz