Spis treści
Czym jest współczucie?
Współczucie (compassion) to zdolność do odczuwania empatii wobec cierpienia innych oraz chęć niesienia im pomocy. W odróżnieniu od samej empatii, która oznacza umiejętność wczucia się w emocje drugiej osoby, współczucie wymaga aktywnego działania i troski. To uczucie, które motywuje nas, aby wspierać innych, a jednocześnie buduje naszą więź z otoczeniem.

Dlaczego współczucie jest ważne?
Współczucie odgrywa kluczową rolę w budowaniu relacji międzyludzkich oraz w kształtowaniu zdrowego społeczeństwa. Badania pokazują, że osoby praktykujące współczucie mają wyższą satysfakcję z życia, rzadziej doświadczają depresji i są bardziej odporne na stres.
Współczucie pomaga nam także lepiej rozumieć innych, co może prowadzić do rozwiązania konfliktów i wzmocnienia więzi społecznych.
Jak rozwijać współczucie w codziennym życiu?
Rozwijanie współczucia zaczyna się od małych kroków, takich jak:
- Uważność – skupienie się na obecnej chwili pozwala dostrzec potrzeby innych.
- Akceptacja emocji – zrozumienie, że zarówno nasze uczucia, jak i uczucia innych są naturalne.
- Małe akty życzliwości – codzienne gesty, jak uśmiech, uprzejme słowo czy pomoc w drobnej sprawie, wzmacniają nawyk współczucia.
Praktyka medytacji współczucia (Loving-Kindness Meditation) to również skuteczny sposób na kultywowanie tej postawy. Ćwiczenie to polega na życzeniu szczęścia i dobra sobie oraz innym, co z czasem zwiększa naszą zdolność do empatii i troski.
Czy współczucie działa zawsze w sposób pozytywny?
Choć współczucie jest pozytywną cechą, może prowadzić do tzw. wypalenia współczującego (compassion fatigue), szczególnie u osób, które zawodowo pomagają innym, np. u pielęgniarek, psychologów czy pracowników socjalnych.
Długotrwałe zaangażowanie w pomoc innym bez dbałości o własne potrzeby może skutkować uczuciem zmęczenia, frustracji, a nawet utratą empatii.
Aby tego uniknąć, warto:
- Ustalać granice i nie brać na siebie więcej, niż jesteśmy w stanie udźwignąć.
- Regularnie odpoczywać i dbać o własne zdrowie psychiczne.
- Szukać wsparcia w grupach lub u profesjonalistów.
Jak współczucie wpływa na relacje z innymi?
Współczucie pomaga budować głębsze i bardziej satysfakcjonujące relacje. Kiedy okazujemy troskę i zrozumienie, druga osoba czuje się ważna i akceptowana. To tworzy atmosferę wzajemnego wsparcia i zaufania.
Co więcej, współczucie działa jak „klej” społeczny, który łączy nas z innymi ludźmi. Przykładem mogą być sytuacje kryzysowe, takie jak klęski żywiołowe, gdy ludzie spontanicznie organizują pomoc, wykazując niezwykłe pokłady współczucia.
Czy współczucie jest dla każdego?
Każdy z nas ma w sobie potencjał do współczucia, choć jego poziom może różnić się w zależności od wychowania, doświadczeń życiowych czy uwarunkowań kulturowych. Niektórzy mogą uważać, że okazywanie współczucia jest oznaką słabości, ale w rzeczywistości wymaga ono dużej siły i odwagi.
Współczucie to również umiejętność, którą można rozwijać. Nie musimy od razu zmieniać świata – wystarczy zacząć od małych gestów wobec osób w naszym najbliższym otoczeniu.

Podsumowanie
Współczucie to fundament zdrowych relacji i szczęśliwego życia. Pomaga nam lepiej rozumieć innych, łagodzić cierpienie oraz budować społeczności oparte na wzajemnym wsparciu. Choć wymaga uwagi, odwagi i wysiłku, współczucie jest cechą, którą każdy może rozwijać.
W codziennym życiu warto pamiętać, że nawet najmniejsze akty współczucia mogą mieć ogromny wpływ na świat wokół nas.
Materiały uzupełniające
Wypisy z literatury psychologicznej
O empatii można myśleć na różne sposoby. Przede wszystkim można ją przeciwstawić współczuciu. Zazwyczaj uważa się empatię za umiejętność wczuwania się w sytuację drugiej osoby, przeżywania tego, czego – jak sobie wyobrażamy – doświadcza ona emocjonalnie. Współczucie zaś nie wymaga odczuwania lub doświadczania tego, czego – jak można sobie wyobrazić – doświadcza druga osoba, ale raczej polega na przyjmowaniu do wiadomości, że coś ją gryzie, oraz podejmowaniu jakichś działań, by ulżyć jej w cierpieniu.
Empatia zazwyczaj dotyczy wrażliwości emocjonalnej na konkretnego drugiego człowieka. Z kolei współczucie może się pojawić, na przykład gdy ktoś słyszy o trudnej sytuacji ofiar trzęsienia ziemi lub powodzi i – choć sam nie doświadczył nigdy niczego podobnego – poświęca czas lub pieniądze, by im pomóc. Nie chcę przez to powiedzieć, że współczująca osoba, która reaguje na taką potrzebę, nie jest jednocześnie empatyczna, zaznaczam jedynie, że empatia nie jest niezbędna do tego, by współczuć. Są też empatyczne osoby, które odczuwają cierpienie innych, ale nie robią nic, żeby im pomóc. FMP 157.

Terminu „empatia” nadużywa się do tego stopnia, że jego sens uległ rozmyciu. Nie ma jednak innego słowa, które oznaczałoby odczuwanie wraz z kimś w odróżnieniu od odczuwania wobec kogoś, czyli rozgraniczałoby empatię i współczucie (czy też „litość”, „troskę”, „zainteresowanie” i podobne terminy sugerujące pewien stopień obronnego dystansowania się od cierpiącej osoby). Terminu „empatia” stale nadużywa się w odniesieniu do ciepłych, akceptujących i współczujących reakcji wobec klienta bez względu na to, co ten komunikuje na poziomie emocjonalnym. W niniejszej książce używam go w jego dosłownym znaczeniu – jako określenia zdolności emocjonalnego odczuwania tego, co aktualnie czuje klient. MDP 37.
Uprzedzenia do obcych przejawiają się także doświadczaniem mniejszego współczucia i empatii w stosunku do nich, a co za tym idzie – mniejszej troski o ich stan i dobro. Są to łagodne przejawy dehumanizacji członków grup, czyli wykluczania ich poza wspólnotę ludzką. Najbardziej skrajnym przejawem dehumanizacji jest ludobójstwo, które na szczególnie dużą skalę występowało w połowie XX wieku, choć zdarzało się nierzadko również przedtem i potem. Inny skrajny przypadek to niewolnictwo. WPS 494.
Empatia może stanowić przeszkodę dla lekarza, od którego oczekujemy trafnej diagnozy, a później sprawnej terapii. Empatia staje się przeszkodą dla bezstronności wyrokowani przez sędziego. W obu przypadkach niezbędny jest racjonalny dystans poznawczy, a nie emocjonalne współodczuwanie. Z najnowszych badań przedstawianych w książce wynika, że empatia i troska nie są neuronalnie tożsame, angażują odmienne rejony mózgu. Książka Blooma to nie tylko bardzo cenne źródło szerszej wiedzy o empatii, nie tylko krytyczna analiza jej anatomii i uwarunkowań, ale także ciekawy przykład tego, że uczucie empatii, które najczęściej rozumiemy tylko pod dyktando pozytywnych konotacji, ma też negatywne konsekwencje.
Aby pomoc stała się realna, potrzebny jest mentalny wgląd w sytuację tej osoby i przejście do działania. Sama empatia skoncentrowana na współczuciu może działanie utrudnić lub zablokować, jej pierwotność działa bowiem jako silny reflektor zawężający pole widzenia.
Czesław S. Nosal, Anatomia empatii (rec. Paul Bloom, Przeciw empatii. Argumenty za racjonalnym współczuciem), w: „Nowe Książki” 2017, nr 11, s. 63.
Nowojorczycy, podobnie jak inni mieszkańcy wielkich miast, rzadko mają okazję przebywać samotnie w miejscach publicznych. Pozwala to wyjaśnić, dlaczego mieszkańcy wsi generalnie chętniej spieszą innym z pomocą niż mieszkańcy miast. „Wyczerpanie współczucia” i „przeładowanie sensoryczne” wywołane niemal stałym obcowaniem z osobami potrzebującymi pomocy hamują udzielanie pomocy.
Dlatego Robert LeVine i jego współpracownicy obserwując reakcje kilku tysięcy przechodniów w 36 miastach na widok cudzych kłopotów, stwierdzili, że im miasto większe i gęściej zaludnione, tym rzadziej w kontaktach międzyludzkich pojawiają się gesty życzliwości. Prawidłowość ta wystąpiła w różnych zainscenizowanych sytuacjach: zgubienia długopisu, trudności z pokonaniem rogu ulicy przez niewidomego, zwracania się z prośbą o rozmienianie pieniędzy itp. MPS 601.
Uczłowieczenie ofiar – jeśli niewinne ofiary są spostrzegane w kategoriach personalnych, ich los wzbudzi więcej współczucia. MPS 280.
Dehumanizację można zdefiniować jako proces psychologiczny, który wypacza postrzeganie innych ludzi i odnoszące się do nich treści poznawcze w sposób pozbawiający tych ludzi człowieczeństwa, ukazujący ich jako zupełnie odmiennych i bezwartościowych. Jest to mechanizm powodujący uznawanie pewnych nielubianych ludzi za przedmioty, za wrogów, za zwierzęta i insekty. Jak zaćma zasnuwa mgłą pole widzenia, tak dehumanizacja jest podobna do „zaćmy korowej”, która odbiera umysłowi zdolność dostrzeżenia jakiegokolwiek podobieństwa między Nami a Nimi.
Jeśli myśli się o innych jako o czymś gorszym od ludzi, może to spowodować zawieszenie rozumowania moralnego, empatii, współczucia i innych procesów, które powstrzymują nienawiść i przemoc. To sprawia, że zwykli, a nawet dobrzy ludzie stają się zdolni do popełniania nikczemnych czynów. PKK V 87.
Ilekroć myślimy o wzorcach ochrony i mówimy o reakcjach służących przetrwaniu, powinniśmy dodawać termin „adaptacyjne”. Choćby nie wiadomo jak zwariowane, niedopasowane lub niewytłumaczalne wydawałyby się nam nasze myśli, uczucia czy działania, musimy pamiętać, że działanie autonomicznego układu nerwowego zawsze służy przetrwaniu.
Nasza reakcja może nie mieć sensu na poziomie poznawczym, musimy jednak wiedzieć, że układ nerwowy czuje potrzebę takiej reakcji i podejmuje działanie. Jeśli będziemy przez ten właśnie pryzmat patrzeć na swoje reakcje. Jeśli będziemy przez ten właśnie pryzmat patrzeć na swoje reakcje oraz reakcje osób wokół, to zamiast krytyki pojawi się w nas ciekawość. Ciekawość otwiera zaś drzwi do współczucia innym i sobie. DZJ 88.
Zobacz także
Słownik: wykaz pojęć Bibliografia: wykaz skrótów